http://gedzior84.wordpress.com/komiksy/
Czy przy okazji
dyscyplinarnego wyłączenia z kadry Reprezentacji Polski- Sławomira Peszki i
Macieja Iwańskiego, zamierzam wylać swój kubeł pomyj na polskich piłkarzy?
Powinienem metaforycznie kopać leżących i włączyć się do okrzyków:„patałachy, w
dodatku skończone pijaki!”? Kusząca propozycja, ale wpis byłby niepoważnie
krótki.
Pisząc kiedyś o polskich
kibicach, siedzących przed telewizorem, z cwaniackim wyrazem twarzy i błyskiem
w oku, potrafiących ocenić każdą sytuację na boisku, wytykając boiskowe
błędy tym, którzy śmią nazywać się profesjonalistami, zapomniałem o ważnym
elemencie stereotypowego „prawdziwego (telewizyjnego) kibica”. Otóż, z
pewnością krzywdząca karykatura, tegoż kibica przedstawiana jest w sposób
następujący: osobnik najczęściej płci męskiej, w przepoconym białym
podkoszulku (bez rękawków), siedzącym na fotelu ok. 2 m. od TV
z dolnymi kończynami rozłożonymi na dowolnym meblu (znajdującym się w pobliżu),
kurczowo trzymający puszkę/butelkę piwa w kończynie (dla odmiany) górnej,
porywający się (lub nie- w zależności od stopnia wysportowania) z wspomnianego
fotela w gorących/spornych/kontrowersyjnych meczowych sytuacjach. Trzymając się
tego stereotypu, okrzyk takiego oto panicza „patałach, pijak” brzmi dość
groteskowo. Dlaczego zaczynam od takiego mylnego i stereotypowego wizerunku
kibica (zwłaszcza, gdy sam należę do tej grupy, a wyglądam nieco inaczej)? Bo
łatwiej mi na takim oto przykładzie przedstawić to, o czym zwykło się mówić –
hipokryzja.
Owszem, nie mamy w
ostatnich latach większych osiągnięć piłkarskich.
a) Piłkarze mogą być
zdeprymowani całą tą sytuacją i mogą pić ze smutku.
b) Drugą możliwością, może
być trening alternatywny polegający na wyluzowaniu się (w czym alkohol, może
okazać się pomocny).
c) Trzecia możliwość to
picie, aby zapomnieć o poprzednim wyniku, by zacząć zapisywać kartę historii od
nowa (wódka jako swoista gruba kreska).
d) Czwarta możliwość to zwyczajna
pomyłka w sklepie sztabu w trakcie zaopatrzenia drużyny w płyny na czas
zgrupowania.
e) Piąta możliwość, to
próba podwyższenia sobie trudów treningu (nieraz słyszymy o sportowcach
trenujących na większych wysokościach, gdzie zawartość tlenu w powietrzu
jest mniejsza, przez co wydolność organizmu również). Polscy piłkarze wychodzą
z założenia: „jeśli po spożyciu sobie jako-tako radzimy, na trzeźwo poradzimy
sobie jeszcze lepiej, ale jeszcze nie dziś, dziś sobie jeszcze utrudnimy, ale
od jutra Panowie…!”
Możliwości jest wiele,
dlatego nie ma większego sensu ich wszystkich wymieniać. Z tego
powodu, wierny kibic (który też często staje się ofiarą krzywdzących
stereotypów) powinien ze zrozumieniem podchodzić do innych (zwłaszcza, gdy nie
zna powodów, kontekstu, ewentualnie taktyki reprezentacji). Do Euro 2012
jeszcze prawie 2 lata, więc czas na opanowanie treningu mamy - ewentualnie na
jego zmianę (czego byłbym większym zwolennikiem). A co mówi Pan Sławomir po
decyzji odsunięcia go od zaszczytu reprezentowania kraju? – „jakoś to
przeżyję…”, tłumacząc się przy okazji spożyciem zaledwie jednego piwa. Postęp w
poczuciu winy wbrew pozorom nastąpił. Bo jeszcze nie tak dawno widzieliśmy
przechadzającą się po korytarzach sejmowych [dość niekontrolowanym krokiem]
Panią Kruk, która nie dała sobie wmówić, że jest pod wpływem alkoholu, zarazem
z dumą oświadczając, iż „umie coś tam, coś tam”.
To co oburza nas
wszystkich w kadrze, nie oburza nas już tak bardzo na: naszym osiedlu, naszym
mieście, w kraju naszym umęczonym. Bo nawet gdy Polska kiwać się, kołysać,
bujać ze Wschodu na Zachód ze „zmęczenia” zacznie, zapytamy retorycznie,
niewyraźnie„ale o co chodzi?”. A nikt nie pofatyguje się już nam odpowiedzieć,
bo najwyraźniej może nas nie zrozumieć.
O mentalność tu chodzi. Bo
szacunek wśród kolegów w gimnazjum zdobywa się ilością wypijanego alkoholu.
Najlepszy interes załatwia się przy czymś mocniejszym, a każde spotkanie
towarzyskie, biznesowe, może okazać się dziwne, gdy brakuje tego niezbędnego
elementu. Urodziny, imieniny, rocznica, zjazd, wesele, poprawiny,
stypa, święta, dzień matki, dzień ojca, dzień dziadka, dzień stryja, dzień
zięcia, Nowy rok, Stary rok… Na zdrowie!
-Zaraz, zaraz, Abstynent?
Kto?
–No, nie piję
-Haha nie żartuj, nalejcie
mu
-Ale…ja naprawdę, nie piję
…zaległa cisza…