Rysunek Andrzeja Mleczki
Czas pogrzebać resztki swojego patriotyzmu. Patriotyzmu widzianego (jak
się okazuje) oczami dużej części Polaków.
Prawdziwy Polak patriota bowiem głosuje na PiS – bo przecież to jedyna partia w której nie ma komunistów, partia w której (przecież!) nikt nie brał udziału w największej kompromitacji RP - „zdradzie okrągłostołowej”, partia będąca jedyną szansą na postawienie kolejnej grubej kreski w naszej historii. Tym razem owa kreska oddzieliłaby nas od wszystkich, od anty-polaków, komuchów, od Żydów, od Niemców… a już o Rosjanach (czyt. Ruskich) nie wspominając.
Prawdziwy Polak patriota identyfikuje się z wiarą katolicką równie mocno, co z wyżej wymienionym ugrupowaniem. Wszystkich dookoła od zdrajców i złodziei wyzwie, śmierci w męczarniach pożyczy, ale Komunię Świętą w niedzielę ze stoickim spokojem przyjmie – bo przecież katolik!
Prawdziwy Polak patriota lewactwem wszystko co obce/ nieznane/ niezrozumiałe nazwie i „tak mi dopomóż Bóg” zakończy.
Nie chciałbym być zbytnio złośliwy i pogardliwy w stosunku do tego środowiska, więc zdecyduję się nie robić dokładnego portretu psychologicznego dzisiejszego polskiego patrioty… Bo skończy się to skierowaniem w moją stronę kilku (ambitnych w swej formie) epitetów typu: „lewackie ścierwo”, „żydowska ku*wa”. Wolę zostać zwykłym lewakiem i zdrajcą Narodu.
Do (kolejnego już na nonkonformiście) wpisu dotyczącego patriotyzmu natchnął mnie nie tyle pochód ONR 11 listopada, który w pewnym momencie przerodził się w przeciw-narodową manifestację, co echa projekcji nowego filmu Władysława Pasikowskiego: „Pokłosie”. Rok temu komentowałem pochód, więc w tym roku sobie odpuszczę, tym bardziej, że wiele w kwestii „świętowania” przez Polaków Odzyskania Niepodległości niestety się nie zmieniło. Tym bardziej powstrzymam się od daleko idących dywagacji, kto był grzeczny, a kto prowokował… bo wg TVN-u skrajna prawica zawładnęła Warszawą i zrobiła większy burdel, niż był on w PZPN-ie za rządów Grzegorza Lato, a wg Naszego Dziennika ONR to grupa młodych, wykształconych studentów filozofii, kulturoznawstwa i teologii, którzy na widok policjantów strzelających z Ak-47 i chcących ukraść im ich różańce, zaczęli uciekać (co mogło sprawiać wrażenie zorganizowanego ataku) ... (a te łyse głowy to nie identyfikacja z jakimiś środowiskami „skinheadowskimi”, a solidarność i wsparcie dla dzieci po chemioterapii). Wątek naszego sposobu świętowania jest długi, więc wspomnę tylko, że całe to hasło „Odzyskamy Polskę” brzmi tak samo absurdalnie, co niebezpiecznie. Intrygujące, że za rządów SLD (partii, w której aż roiło się w tamtym czasie od osób tworzących poprzedni system) nie było tak zorganizowanych manifestacji przeciw-lewicowych, co dzisiaj. Jeśli ktoś w dzisiejszym Rządzie widzi więcej PZPR-owców, niż w latach 1995-2005 proponuje zagłębić się w temat trochę rzetelniej. Jeśli u aktualnego Prezydenta Bronisława Komorowskiego (walczącego de facto z poprzednim ustrojem) ktoś widzi więcej wspólnego z partią PZPR, niż u byłego Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego… to już nawet do książek nie odwołuję, proponuję wyłączyć RADIO, umyć twarz zimną wodą i spokojnie położyć się na plecach, bo mamy do czynienia z czymś, co nazywamy przedawkowaniem.
Jeśli już przy toruńskiej rozgłośni jesteśmy, to oczywiste wydaje się to, że owe zjawisko z jakim mamy do czynienia dziś w Polsce, wywołane jest m.in. przez odpowiednie media. Media, które ciągle wspominają o lewactwie i manipulacji stalinowsko-hitlerowsko-masońskich mediów: TVN manipuluje, GW manipuluje, „Polityka” manipuluje, „Newsweek” manipuluje, „Wprost” manipuluje, a może prościej: wszystkie mainstreamowe media sterują społeczeństwem… i tylko ci co są na co dzień manipulowani przez "Gazetę Polską", "Nasz Dziennik" i "TV Trwam" są twardzi i tym szatanom się nie dają. Ba! Oni mają swego rodzaju poczucie wyższości, że tworzą elitarną grupę odporną na manipulację… (tylko niestety tę z jednej strony). Bawią się w takie swoje „solidarnościowe podziemie”, mają taki swój (odwołując się do dziecięcych zabaw) namiot zrobiony z kilku koców, mających pozorować mieszkanie i tam przesiadują i lewactwem wszystko, co przeciw-toruńskie nazywają. Kreują się na towarzystwo mądre - tylko dyskryminowane, liczne - ale tłumione, głośne - ale kneblowane. Opcja zapoznawania się z wszelkimi mediami i wyrabianiem sobie swojej opinii odpada. Bo jak to polski Polak urodzony w Polsce ma w zwyczaju – trzeba być albo białym, albo czerwonym – nic po środku – bo wychodzi „pedalski róż”! I trzeba albo chłonąć TVN, albo chłonąć "TV Trwam", albo rozgrzeszać Pana Donalda z każdego grzechu, albo krzyczeć „Jarosław Polskę zbaw!”. I się Polska nasza chwiać raczy.
Jedną z ważniejszych cech prawdziwego Polaka patrioty (o czym wspominałem) jest brak dystansu, brak obiektywizmu i całkowity deficyt cnoty jaką jest zdolność do samokrytyki. Polska wg prawdziwego Polaka patrioty była zawsze bohaterska, waleczna, silna i w historii nie znalazł się żaden Polak, który bohaterski, waleczny nie był… no teraz to co innego, tylko lewactwo się pleni (ale oni z Polską wiele wspólnego nie mają). Ta postawa zobowiązuje. Jak więc prawdziwy Polak patriota ma reagować, jak powstaje w Polsce film, który nie pokazuje walecznego, bohaterskiego Polaka? Mało tego - Żyda w złym świetle nie ukazuje? „Antypolska produkcja!” „Na stos Pasikowskiego razem z tym syjonistą Stuhrem!”, „Lewackie glizdy! Do piachu!” i bach! - Ocena "1" na filmweb.pl, z wyczerpującym uzasadnieniem: „bo Żydem śmierdzi”.
Chciałbym o tym wypaczonym patriotyzmie pisać mając na uwadze, że to jedynie jakieś incydenty… ale nie. Prawe skrzydło "Naszego Godłowego Orła" staje się jakby jakieś bardziej nabrzmiałe, żylaste, a i pióra jakby bardziej nastroszone.
„…I rzekła na koniec Polska: Ktokolwiek przyjdzie do mnie, będzie wolny
i równy, gdyż ja jestem WOLNOŚĆ.”
~ A. Mickiewicz
Oj Adam, Adam…