Wszystkim
tym, którzy od czasu do czasu odwiedzają mroczną pieczarę Nonkonformisty13 życzę
Wesołych i Pogodnych Świąt!
"Kiedy wszyscy wokół Ciebie równiuteńko idą, Przyjacielu Ty bądź uprzejmy mieć wątpliwość"
niedziela, 31 marca 2013
niedziela, 10 marca 2013
"Pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy..."
"Lepiej jest nie odzywać się
wcale i wydać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości"
- ta ponadczasowa i uniwersalna sentencja Marka Twaina jest niestety przez
wielu z nas traktowana z lekkim przymrużeniem oka. Myśl "nie znam się tym
bardziej się wypowiem" jakoś do nas bardziej przemawia, wydaje nam się
jakaś bardziej swojska.
Tym oto sposobem, przez całe
swoje życie wypowiadamy wiele bzdur, mówimy coś, co zaraz po wydobyciu się z
naszych ust wydaje nam się żenujące i najchętniej cofnęlibyśmy czas, by mieć
możliwość zamilknięcia. Nie posiadając żadnych supermocy możemy pocieszać się
jedynie faktem, że ogólnie rzecz biorąc słyszała nas jakaś garstka. Co jeśli
jesteśmy osobą publiczną? Wypowiadamy się przed kamerą i słyszy nas cała
Polska, a nasze słowa parafrazowane są przez cały Świat? Gdzie szukać
pocieszenia? Jest trudno... ale sposoby są. Przede wszystkim w na tyle
zaawansowanych zdolnościach retoryczno - psychomanipulacyjnych, by móc
przekonać samego siebie, że to co się chlapnęło, to w sumie mądre było.
Tylko w przeciągu ostatnich dni
mieliśmy do czynienia z kilkoma delikatnie rzecz ujmując
"niefortunnymi" wypowiedziami, które odbiły się szerokim echem w
naszych mediach.
1. Lech Wałęsa (co by z
szacunkiem od naszego Prezydenta zacząć) i jego refleksja na temat udziału
posłów homoseksualistów w życiu politycznym. Gdyby Pani Danuta wcześniej
wiedziała o stosunku swojego męża (demokraty) do prawa mniejszości, mogłaby
odmówić mu prawa głosu w domu, bowiem ci z wąsem byli w domu Wałęsów jakimś marginesem
jedynie. Zakładając - gdyby wiedziała oczywiście - bo jak wiadomo z
bestsellerowej książki "Marzenia i Tajemnice" Pani Danuta o poglądach
i decyzjach swojego męża pierwsza się nie dowiadywała... Taki
"nowoczesny" model rodziny, w którym jakakolwiek wiedza i świadomość
kobiety kończy się gdzieś w okolicach progu drzwi do kuchni.
2. Ksiądz (profesor!) Franciszek
Longchamps de Bérier i jego śmiała teza, że są tacy lekarze, którzy po
pierwszym spojrzeniu na twarz dziecka wiedzą już, że zostało poczęte metodą in
vitro, bo ma dotykową bruzdę, która jest charakterystyczna dla pewnego zespołu
wad genetycznych. Ja poszedłbym zatem o krok dalej i postawił jeszcze śmielszą
tezę: są tacy lekarze, którzy po usłyszeniu wyżej wymienionych słów
zdecydowaliby się bez zbędnych badań na bezzwłoczne leczenie księdza -
...profesora de facto.
3. Posłanka Pawłowicz (kolejne
nazwisko, przy którym stawia się wątpliwy tytuł profesorski) i jej pytanie
skierowane do Ministra Zdrowia, czy ministerstwo prowadzi działania,
które wspierają osoby "chcące wyjść z problemu homoseksualizmu".
Pocieszenie dla Pani Pawłowicz? Pani poseł... trudno... bywało gorzej... i to w
dodatku z mównicy sejmowej.
4. Poseł Stefan Niesiołowski,
który raczył zdeprecjonować wagę problemu ubóstwa i głodu w Polsce podając za
przykład rosnący "bezpański" szczaw, który za czasów jego
"młodości" cieszył się popularnością i był jedzony z apetytem. Dziś
obecność nieruszonych na drzewach owoców świadczy według niego o bogactwie i
dobrobycie w POlskim Królestwie. Idąc zatem tym tokiem rozumowania, jesteśmy
wielkimi niewdzięcznikami narzekając na płace, bo kiedyś nie było systemu
monetarnego to i pieniężnego wynagrodzenia się nie dostawało. Nie ma co
narzekać na to, że po ulicach naszego Królestwa jeżdżą 20- letnie Volkswageny,
bo kiedyś to konno się przemieszczano! Służba zdrowia marna? Kiedyś nie było
szpitali i jakoś sobie ludzie radzili! I można byłoby tak długo wymieniać.
Reasumując więc, pytania "Premierze jak żyć?" są nie na miejscu...
Faux pas chociażby w stosunku do Żydów z czasów holokaustu.
Całej czwórce pozostaje mi więc
życzyć jednego. Jeśli kiedykolwiek przemknie wam przez myśl, że istnieje
szansa, cień szansy chociaż, by zamilknąć, nie odezwać się ani słowem,
powstrzymać się od komentarza...
...proszę ją wykorzystać, wierzę,
że się uda, a cała Polska będzie trzymać kciuki!
niedziela, 3 marca 2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)