Mistrzostwa Świata w Piłce
Nożnej. Źródło radości i konfliktów. Test cierpliwości dla żon, dziewczyn, mam,
córek, sióstr, babć, wnuczek (zakładając, że one są mniej zainteresowane
oglądaniem czegoś co przez tych zainteresowanych nazywane jest „świętem”). Fakt,
faktem od 11. czerwca program telewizyjny TVP się nieco zmienił, co również dla
jednych jest tragedią, a dla drugich okazją, by w końcu zapomnieć (choć na
chwilę) o swoim dotychczasowym nastawieniu do „telewizji publicznej” i za jej
pośrednictwem podziwiać grę tych, którzy na boisku potrafią trochę więcej niż
„nasze orły”. Niestety przy tej okazji, robi nam się również i przykro (może
nawet bardziej niż Napieralskiemu, gdy dowiedział się o poparciu Cimoszewicza
dla prawicowego rywala w wyścigu o tron) kiedy widzimy – jakie reprezentacje
jednak okazały się na tyle silne, by na tym turnieju wystąpić (tj.
Honduras, Korea Płn, Nowa Zelandia).
Cóż, patrząc bardziej
optymistycznie – może to kolejny ukryty plan "naszych". Po co jechać
tak daleko, walczyć o wyjście z grupy w niebezpiecznym RPA jak można dłużej (u
siebie- w domu) poćwiczyć na ME 2012? Dlatego m.in przed MŚ Reprezentacja
Polski zagrała od razu z najlepszymi – Hiszpanami, by upewnić się, czy musimy
jeszcze popracować, coś poprawić w grze do „swoich Mistrzostw”. Zostaje
pewien niedosyt, że drugi plan – a mianowicie: wyegzekwowanie od rywali
ich koszulek – w celu sprzedania ich na pobliskim rynku, a jednocześnie
wsparcia budżetu PZPN – (bo jak wiadomo przed turniejem ilość zjazdów, spotkań
i obrad na pewno się zwiększy) nie do końca się powiódł. Ale nie zrażajmy się!
Nie wszystko musi nam się zawsze udawać!
Wracając do dzisiejszych
wydarzeń - teraz reprezentanci mogą oglądać z ukrycia swoich przyszłych rywali
i „rozpracowywać” ich, nie dając okazji rywalom poznać NAS. Taktyczny
MEISTERSTŰCK z wykorzystaniem naszego wrodzonego sprytu. Do tego dochodzi
oczywiście nabranie sił – bo jak wiadomo te MŚ zmęczą piłkarzy tam
występujących – przy czym nasi odpoczną. Niewątpliwie dobrym posunięciem byłoby
zrezygnowanie z naszej (jak dobrze wiadomo bardzo wyczerpującej) EKSTRAKLASY aż
do ME (jeśli będzie taka konieczność to na dłużej...i dłużej...). Piłkarze
występujący w tych elitarnych rozgrywkach jeszcze bardziej odpoczną a znów nie
dadzą okazji rywalom na pokazaniu w jakiej są obecnie formie. Mamy czas – więc
jeszcze kilka pomysłów na to, jak wzmocnić- już silną – reprezentację na pewno
się znajdzie. Teraz oglądamy TAMTYCH, słuchając przy tym "decybelowych
możliwości " wuwuzeli.
Trudno o jakieś oceny poziomu
całego przedstawienia po tygodniu rozgrywek - więc od wszelkich swoich
komentarzy na temat poziomu i organizacji jeszcze się
wstrzymajmy. Przyjdzie na to czas...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz