piątek, 18 czerwca 2010

11.06.2010 – 11.07.2010


Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej. Źródło radości i konfliktów. Test cierpliwości dla żon, dziewczyn, mam, córek, sióstr, babć, wnuczek (zakładając, że one są mniej zainteresowane oglądaniem czegoś co przez tych zainteresowanych nazywane jest „świętem”). Fakt, faktem od 11. czerwca program telewizyjny TVP się nieco zmienił, co również dla jednych jest tragedią, a dla drugich okazją, by w końcu zapomnieć (choć na chwilę) o swoim dotychczasowym nastawieniu do „telewizji publicznej” i za jej pośrednictwem podziwiać grę tych, którzy na boisku potrafią trochę więcej niż „nasze orły”. Niestety przy tej okazji, robi nam się również i przykro (może nawet bardziej niż Napieralskiemu, gdy dowiedział się o poparciu Cimoszewicza dla prawicowego rywala w wyścigu o tron) kiedy widzimy – jakie reprezentacje jednak okazały się na tyle silne, by  na tym turnieju wystąpić (tj. Honduras, Korea Płn, Nowa Zelandia).

Cóż, patrząc bardziej optymistycznie – może to kolejny ukryty plan "naszych". Po co jechać tak daleko, walczyć o wyjście z grupy w niebezpiecznym RPA jak można dłużej (u siebie- w domu) poćwiczyć na ME 2012? Dlatego m.in przed MŚ Reprezentacja Polski zagrała od razu z najlepszymi – Hiszpanami, by upewnić się, czy musimy jeszcze popracować, coś poprawić w grze do „swoich Mistrzostw”.  Zostaje pewien niedosyt, że drugi plan – a mianowicie: wyegzekwowanie od rywali  ich koszulek – w  celu sprzedania ich na pobliskim rynku, a jednocześnie wsparcia budżetu PZPN – (bo jak wiadomo przed turniejem ilość zjazdów, spotkań i obrad na pewno się zwiększy) nie do końca się powiódł. Ale nie zrażajmy się! Nie wszystko musi nam się zawsze udawać!

Wracając do dzisiejszych wydarzeń - teraz reprezentanci mogą oglądać z ukrycia swoich przyszłych rywali i „rozpracowywać” ich, nie dając okazji rywalom poznać NAS. Taktyczny MEISTERSTŰCK z wykorzystaniem naszego wrodzonego sprytu. Do tego dochodzi oczywiście nabranie sił – bo jak wiadomo te MŚ zmęczą piłkarzy tam występujących – przy czym nasi odpoczną. Niewątpliwie dobrym posunięciem byłoby zrezygnowanie z naszej (jak dobrze wiadomo bardzo wyczerpującej) EKSTRAKLASY aż do ME (jeśli będzie taka konieczność to na dłużej...i dłużej...). Piłkarze występujący w tych elitarnych rozgrywkach jeszcze bardziej odpoczną a znów nie dadzą okazji rywalom na pokazaniu w jakiej są obecnie formie. Mamy czas – więc jeszcze kilka pomysłów na to, jak wzmocnić- już silną – reprezentację na pewno się znajdzie. Teraz oglądamy TAMTYCH, słuchając przy tym "decybelowych możliwości " wuwuzeli.

Trudno o jakieś oceny poziomu całego przedstawienia po tygodniu rozgrywek - więc od wszelkich  swoich komentarzy na temat poziomu i organizacji jeszcze się wstrzymajmy. Przyjdzie na to czas...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz